Sweter - to był największy koszmar mojego życia, króry rozpoczą się już pół roku temu, kiedy to obejrzałam kolekcję Diora i zakochałam się w "pepitce". Wykonanie części do pach zajęło mi około tygodnia - pierwszy raz w życiu robiłam wzór wrabiany - wiec i tak czułam się mistrzem. Ale następny etap sprowadził mnie szybko na ziemię. Przyszedł czas na wykonanie rękawów ... no i wtedy zaczęłam kombiować, jak zrobić reglan a jednocześnie nie zaburzyć wzoru. To zastanawianie się tak mnie zmęczyło, że rzuciłam sweter w kąt na całe wakacje. W tym czasie sweter miał stać się szalem lub ponczo a także miał zostać spruty. Perspektywa prucia tego dziadostwa wydawała się jednak najgorsza ze wszystkich możliwych opcji, gdyż z pewnością trwało by to co najmniej tyle czasu co dzierganie. Aż wreszcie kilka dni temu postanowiłam ostatecznie, że jednak dokończę ten sweter choćbym miala przy nim umrzec! W ten sposób powstała górna część swetra - tj. dwa przody z tyłem zszyte na ramionach, oraz rękawek - wrabiany od góry (na długie rękawy zabrakło mi już cierpliwości). Sweter robiłam na drutach nr 10, włóczka czarna to mieszanka wełny i alpaki, biała to akryl. Wydaje mi się, że zużyłam po 300 metrów każdego koloru, ale nie jestem pewna, gdyż tylko akryl był nowy. Włóczka czarna leciała bezpośrednio z jakiegoś prutego na bierząco sweterka. Na drugim zdjęciu przedstawiam (dla wszystkich, którzy lubią się czasem trochę potorturować) schemat wzoru znalaziony na blogu
Cabinet for the curious. Dziur przy rekawach nawet nie zamierzam tuszować, zapięcia oczywiście jeszcze nie ma - ale pracuję nad tym.
Kapelusz (100% wełna), bluzka (100% bawełna), spodnie - H&M
Szalik (20% kaszmir, 80% wiskoza) i parasol - tez w pepitkę
Buty - Cable.
Swietny ten sweterek. Bardzo mi sie podoba i Ty w nim. Super!
OdpowiedzUsuńKamizela rewelacyjna, wzór pepitki (czy może pepity) bardzo na czasie.
OdpowiedzUsuńOd dawna przymierzam się do swetra w kurzą stopkę,po tym co zobaczyłam chyba szybko zabiorę się za robotę.
Oczywiście, wyglądasz świetnie w tym udziergu. Pozdrawiam
Kamizela rewelacyjna, wzór pepitki (czy może pepity) bardzo na czasie.
OdpowiedzUsuńOd dawna przymierzam się do swetra w kurzą stopkę,po tym co zobaczyłam chyba szybko zabiorę się za robotę.
Oczywiście, wyglądasz świetnie w tym udziergu. Pozdrawiam
extra :)
OdpowiedzUsuńTrudny, ale efekt jest niesamowity. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWonderful!!!
OdpowiedzUsuńBlack and white combination is always effective!
Greetings...
namęczyłaś się ale efekt końcowy fantastyczny!
OdpowiedzUsuńReally beautiful ! Bravo !
OdpowiedzUsuńHave a nice weekend !
Anna
Rewelacja ! Dobrze, że nie sprułaś. Świetny uniwersalny wzór i kolory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Śliczny sweter! Bardzo efektowny ten wzór - dobrze, że się nie poddałaś i go skończyłaś :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale ekstra!
OdpowiedzUsuńSweterek śliczny! Kojarzy mi się z moją babcią i nie!, nie jest to obraza acz pochwała zacna :P Nie wiele zrozumiałam z opisu, bo ja nie drutowa (jedyny szalik zrobiony na zajęciach technicznych w podstawówce ma jakieś 30 cm długości i szerokości od 15 do 25 :P)! Dziękuję za odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńDla mnie jesteś mistrzynią! Strasznie podoba mi się ten wzór. Może kiedyś i mnie uda się zrobić coś w ten deseń :-) Póki co to tego typu wzory są dla mnie czarną magią.
OdpowiedzUsuń